Teoretycznie to pierwszy dzień wiosny – w barwnych korowodach, muskani ciepłym wiatrem i pieszczotami słońca powinniśmy udać się nad rzekę, by tam uczynić zadość tradycji i rzucić w odmęty śmiercichę, zwaną też marzanną. Nic z tego. Za oknami zima w całej okazałości, więc zaproszeni dziś do nas licealiści z Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika w Kaliszu dotarli na Podmiejską, pokonując zaspy i śnieżną zadymkę. Przez półtorej godziny ćwiczyli ciało i ducha na zajęciach teatralnych i z tańca współczesnego. Przyjemne z pożytecznym, czyli warsztaty w PPSKAK na powitanie wiosny – niech to będzie nowy dobry trend na Dzień Wagarowicza.
PS A dlaczego nie topimy marzanny? Proszę zerknąć na listę wykładowców…